Dajcie mi rower, a poruszę Ziemię

DAMIANO PANTANI. STATYSTYCZKA ROWEROWA
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:602.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:20:46
Średnia prędkość:29.00 km/h
Maksymalna prędkość:73.41 km/h
Suma podjazdów:3434 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:35.42 km i 1h 13m
Więcej statystyk
Niedziela, 16 czerwca 2013Komentarze: 6
Dystans36.39 km
Czas01:16
Vśrednia28.73 km/h
Vmax73.41 km/h
Podjazdy281 m
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Dzisiaj wyjechałem w pierwszy normalny trening od ponad tygodnia... niedługi za to jaki ;) Pierwszy raz miałem okazję pojechać w trasę z blokami. Podczas wcześniejszych testów bardzo bolały mnie kolana, ale za to dzisiaj w ogóle nie czułem żadnego bólu... po prostu okazało się że za mocno w nich cisnąłem. Nazwijmy to błędami młodości hehe :D I co zauważyłem - na podjazdach jestem dużo szybszy, na płaskim może o 3kph, ale przede wszystkim mam zdecydowanie wyższe przyśpieszenie szczególnie po ostrym hamowaniu i zakrętach. Muszę jeszcze poćwiczyć i zautomatyzować pełny obrót korbą by był płynniejszy, ale to myślę przyjdzie z czasem.
Malmurzyn - podjazd na Widomą
Malmurzyn - podjazd na Widomą © Google Street View

No i dzisiaj po 6 km żmudnej pagórkowatej jazdy nadeszła pora na zwieńczenie wszystkich cierpień... Podjazd na Malmurzynie - kilometr z nachyleniem 6 - 9%, nie byłoby to jeszcze takie straszne gdyby nie fakt że byłem dość zmęczony. Ale wytrwałem i podjechałem bez zsiadania. Jak wiadomo za każdym podjazdem jest zjazd :) A za TAKIM podjazdem jest TTAAAAAAAKKKIIII zjad ....... 

Zamiarem mojego dzisiejszego wyjazdu było pobić życiowy rekord prędkości. Pojechałem na górkę na której został ustanowiony 4 lata temu na góralu ;D Z tej strony górka ma nachylenie 14,8% w najostrzejszym miejscu. Rekord wynosił 70,5 kph, a dzisiaj udało się go poprawić o 3kph. Bez problemu przekroczyłbym 80, ale tak strasznie się cykałem, że to że tamto... że się kiera ułamie, że dętka pęknie, szprychy polecą, piasta pęknie itd. itp... W ogóle nie kręciłem korbą, pozwoliłem się ciągnąć grawitacji. Może następnym razem uda się wykręcić te 8 dych jeśli się znowu nie przestraszę xD

...byle by tylko mi znowu jakieś robactwo nie wleciało do ucha a będzie dobrze xD żebym znowu nie musiał próbować wyciągać imbusem :D

Widoma, zjazd na Oblęgorek, zdj. MaciejL
Widoma, zjazd na Oblęgorek © MaciejL

Piątek, 14 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans35.36 km
Czas01:16
Vśrednia27.92 km/h
Vmax49.50 km/h
Podjazdy175 m
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Trzeci dzień z rzędu na Politechnice rowerem. Po zajęciach zaczęło konkretnie wiać, i to prosto w twarz. Zawsze było odwrotnie - jak jechałem z powrotem to sobie mogłem poprawić średnią prędkość, a tak to sobie dzisiaj tylko nadziei narobiłem na Personal Best ... xD
 
Czwartek, 13 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans39.87 km
Czas01:24
Vśrednia28.48 km/h
Vmax47.44 km/h
Podjazdy227 m
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Jadąc na Poli na najszybszym długim odcinku musiałem wlec się za furmanką sprzed pierwszej wojny światowej... Nie chciałem jej wyprzedzać bo wiedziałem że ona mnie zaraz potem wyprzedzi... i tak przez 5 km :D W końcu mocno poirytowany wyprzedziłem to badziewie, i jak na ironię dopiero wtedy przyspieszyło, wyprzedziło mnie, i się oddaliło...

Codziennie jakaś inna przykra historia, aż się boję pomyśleć co będzie jutro ;)

Środa, 12 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans36.70 km
Czas01:17
Vśrednia28.60 km/h
Vmax52.60 km/h
Podjazdy197 m
Temp.23.0 °C
Więcej danych
Na Polibudę i z powrotem. Chcąc ominąć roboty drogowe pojechałem inną drogą. Stan 'nawierzchni' był taki, że sobie o mało nie połamałem nadgarstków, łokci i kości ogonowej. Oczywiście zapomniałem zapięcia, to musiałem zostawić niunię u ochroniarza w budce na parkingu... Zażyczył sobie browara bo to był już drugi taki raz xD

Z powrotem pojechałem tą drogą remontowaną, o wiele wygodniejsza i płynniejsza jazda... Byłem wk - ^&%*(&^) - wiony na pewnego doktorka, musiałem odreagować i jechać szybko, to sobie przynajmniej poprawiłem średnią dnia xD

Co ciekawe... dwa razy zostałem przepuszczony przez kierowców, mimo że pierwszeństwa nie miałem i wyraźnie się zatrzymywałem by ich puścić... Może to byli jacyś cykliści?

Kupiłem bloki które pasują do moich pedziów, na razie dziwnie się w nich czuję, ale zobaczymy jak to będzie na normalnym treningu.
 
Sobota, 8 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans31.32 km
Czas01:03
Vśrednia29.83 km/h
Vmax55.90 km/h
Podjazdy180 m
Temp.24.0 °C
Więcej danych
Nic ciekawego dzisiaj raczej, pół Oblęgorka w zaparkowanych autach, jakiś festyn był czy cuś, nie zdążyłem się przypatrzeć bo za szybko leciałem...

Wybrałem kręte odcinki by poćwiczyć kornering po ostatnim zaliczonym rowie ; ) Średnia prędkość bardzo dobra, ale czułem że jakoś przymulałem. To znak że mogę zacząć przyspieszać... Zakwasy mi dokuczają, co dziwne, ledwie po 4 dniach bez roweru... Krótko dzisiaj bo sesja się zbliża i muszę studiować ;)


Widok na podnóże Baraniej Góry i domki szczęśliwych ludzi...


Pasmo Oblęgorskie

Piątek, 7 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans32.88 km
Czas01:14
Vśrednia26.66 km/h
Vmax50.10 km/h
Podjazdy175 m
Temp.22.0 °C
Więcej danych
Był to mój drugi jak dotąd wyjazd na polibudę rowerem ale zapamiętam go równie dobrze jak ten pierwszy...

Już po 5 km przestałem czuć łańcuch, zupełnie tak jak Lance opisywał w książce "Liczy się każda sekunda" :D 20 metrów dalej uświadomiłem sobie że naprawdę jadę bez łańcucha... Rozkuł się i wylądował na asfalcie. Okazało się że jedno ogniwko jest mocno zadrapane, i w tym momencie się wyjaśniło co mi tak ocierało o konika mniej więcej co drugi obrót korbą.

Udało się go w miarę szybko skuć, dokręciłem ogniwko tak, by już się nie ocierało, i pojechałem dalej. Po zajęciach miałem zamiar kupić spinkę i ją na miejscu zamontować. Ale...

Za kolejne 10 km spadł drugi raz... tym razem spokojnie zszedłem z roweru, z zamiarem jego rutynowego skucia, ale to feralne ogniwo było tak przekrzywione, że MATKO BOSKA FATIMSKA!! Nie dało się już z tym nic zrobić, łańcuch w plecak i marszem do szkoły. Na szczęście zostało już tylko 3km, to śmignąłem na rowerze jak na hulajnodze ;)

Po zajęciach poszedłem do warsztatu WSÓŁ Sport po tą spinkę. Kiedy pokazałem mechanikowi łańcuch to aż podskoczył z krzesła xD Dał mi spinkę SRAM za 11 zł, niestety tańszych nie miał, ale przynajmniej mam pewność że się nigdzie nie rozerwie. Wziąłem też drugą na zapas (złotą na szczęście xD), żeby być przygotowanym na każdą ewentualność. Zamontowałem spinkę i ruszyłem z powrotem do domu, tym razem bez przygód :)) a napęd chodzi płynniutko.

W sumie kiedyś to musiało się stać, więc to i tak wielkie szczęście że to było pod centrum miasta, a nie po środku lasu w dzikiej bambusolandii...

Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany, nigdy nie jedź bez skuwacza, i miej łańcuch spinany ;)

 

Niedziela, 2 czerwca 2013Komentarze: 3
Dystans53.19 km
Czas01:47
Vśrednia29.83 km/h
Vmax55.39 km/h
Podjazdy378 m
Temp.22.0 °C
Więcej danych
Coraz dalej, to samo dobre tempo, mega ;]
Buty + bloki + pedzie zamówione, niedługo wstępuję w kolejny poziom wtajemniczenia kolarskiego ;) czymta kciuki

TROCHĘ O MNIE

Jestem Damian, na rowerze znany jako Damiano Pantani. Urodzony w Kielcach w 1991 roku, szosowiec ze źródłami w kolarstwie górskim.
  • KOLARSKI OPĘTANIEC
  • MIŁOŚNIK ASTRONOMII
  • KONSERWATYWNY LIBERTARIANIN

Z zawodu programista aplikacji internetowych. Z końcem 2018 odstawiłem bloga, dlatego udostępniłem kod szablonu na forum. Jeśli nie ten, to być może zainteresuje Cię stary szablon. Walić śmiało w razie uwag, moje dane kontaktowe znajdują się na dole.

21905.67

KILOMETRÓW NA BLOGU

115.60

KILOMETRÓW W TERENIE

29.68 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

30d 18h 00m

CZAS W SIODLE

CZYM ŚMIGAM OBECNIE

Scott Addict 20

Rower zbudowany przede wszystkim z myślą o łatwości serwisowania, bezawaryjności i komforcie jazdy, w tych kwestiach bije na główę poprzednika. Najwieksze atuty mojej obecnej maszyny to:

  • Karbonowy frameset w rozmiarze 56
  • Grupa Ultegra Di2
  • koła Zipp 30
Korba 50-34, kaseta 11-28 (11 przełożeń). Waga całkowita to około 7,7 kg. Drobna recenzja do poczytania jest tu: Scotta test