Dajcie mi rower, a poruszę Ziemię

DAMIANO PANTANI. STATYSTYCZKA ROWEROWA
Wpisy archiwalne w kategorii

100 - 199 km

Dystans całkowity:2553.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:86:24
Średnia prędkość:29.55 km/h
Maksymalna prędkość:67.50 km/h
Suma podjazdów:15334 m
Maks. tętno maksymalne:179 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (77 %)
Suma kalorii:36670 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:116.07 km i 3h 55m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 14 lipca 2014Komentarze: 0
Dystans135.87 km
Czas04:48
Vśrednia28.31 km/h
Vmax60.80 km/h
Tętnośr.136
Tętnomax162
Kalorie 3100 kcal
Podjazdy612 m
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Na ten moment życiowy dystans, ale dopiero się rozkręcam. Do półmetka wiatr czołowy ale dużo cienia, do domu odwrotnie - nawet metra cienia, ale powiało trochę w plecy (radość nie trwała długo bo koło Włoszczowy wiatr zupełnie ucichł).

Znowu cholernie przegrzałem organizm, ale pod koniec upał trochę popuścił to zaczynałem powracać do świata żywych. Generalnie dobrze zniosłem ten dystans, to dobry prognostyk.

Od Nagłowic do Szczekocin ponad 20 km krajówką bez pasa awaryjnego, strasznie stresująca jazda ale wytrwałem. Po drodze mijałem miejscowość 'Damiany' ale przegapiłem znak drogowy i zarazem szansę na fajną fotkę :P albo Bógdał :D generalnie mijałem różne dziwne miejscowości.

Fontanna Szczekociny
Fontanna Szczekociny © DamianoPantani

Szczekociny - korki
Szczekociny - korki © DamianoPantani

Dokręciłem jakoś do tych Szczekocin ale ciężko mi się było stamtąd zebrać, tak mi się tam spodobało... okropne korki, ruch chyba wahadłowy, gdzieś dalej musieli coś rozkopać. Dalej dojechałem do Secemina, miałem nadzieję sobie siąść na placu w cieniu, ale ten też całkowicie rozkopany, zero szans na odpoczynek.

Ogółem super dzień, będzie co wspominać ;}

Za Szczekocinami
Za Szczekocinami © DamianoPantani

Kierunek Secemin
Kierunek Secemin © DamianoPantani

Gdzieś pod Seceminem
Gdzieś pod Seceminem © DamianoPantani

Poniedziałek, 7 lipca 2014Komentarze: 0
Dystans120.72 km
Czas04:11
Vśrednia28.86 km/h
Vmax66.00 km/h
Tętnośr.140
Tętnomax173
Kalorie 2800 kcal
Podjazdy683 m
Temp.32.0 °C
Więcej danych
Ale God Damn gorąco... no ale grunt że bezwietrznie. Potrzeba mi było takiego dystansu, 40 km nowości, drugie 40 km tereny odwiedzane prawie nigdy, bardzo przyjemna okolica, całość wycieczki naprawdę na duży plus, bardzo szybko mi to uleciało.

Trasa była płaska ale widoczność taka że na każdym byle pagórku widać było wszystko 50 - 70 km w przód. Pod koniec tętno poszło ostro w górę, widocznie musiałem przegrzać organizm. Jestem w stanie jechać dłuższe trasy ale upał musi trochę popuścić. Jutro może jakiś luźniejszy rozjazd.

Rynek Oksa
Rynek Oksa © DamianoPantani

Węgleszyn - przerwa na bułę
Węgleszyn - przerwa na bułę © DamianoPantani

Polana - Oleszno/Krasocin
Polana - Oleszno/Krasocin © DamianoPantani

Łotehell...?
Łotehell...? © DamianoPantani

Sobota, 7 czerwca 2014Komentarze: 0
Dystans100.94 km
Czas03:22
Vśrednia29.98 km/h
Vmax54.10 km/h
Tętnośr.147
Tętnomax167
Kalorie 2430 kcal
Podjazdy623 m
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Ufff, pierwsza stówa od ponad miesiąca, tego mi było trzeba... Pogoda dopisała, prądu nie odcięło, dobrze się łykało kilosy. Do Nagłowic jechałem tempem turystycznym, potem do Małogoszcza włączyłem tryb treningowy, a od Małogoszcza jechałem 'byle dojechać' :D

Jędrzejów - przerwa na bułę

Jędrzejów - przerwa na bułę © DamianoPantani

Już pod Chęcinami na węźle prawie mnie rozjechał jakiś psychopata któremu dali tira... Rozpędzony odbijał w prawo z wewnętrznego pasa, kiedy ja jechałem prosto. Dobrze że go za sobą usłyszałem i zapaliła mi się lampka że gość może chcieć skręcać. Gdybym nie przyhamował i pojechał dalej to nie byłoby ze mnie co zbierać, zabrakło 20 cm. Święty Krzyś czuwa i na szczęście była to ostatnia przykra historia tego dnia.

Kościół w Nagłowicach
Kościół w Nagłowicach © DamianoPantani

Dzisiaj wyszło ponad 35 km nowości. Jakoś wcześniej nie lubiłem jeździć po lasach, otwartych przestrzeniach gdzie w koło same pola, ale dzisiaj nie mogłem się na nie napatrzeć. Do tego jechałem przez kilka ładnych wiosek, m.in. przez Oksę. No generalnie było na czym dzisiaj zawiesić oko. Zdecydowanie wycieczka na plus, będę chciał jeszcze kiedyś zajrzeć w te okolice.

Odpocziwing
Odpocziwing / opierdaling © DamianoPantani

Czwartek, 1 maja 2014Komentarze: 0
Dystans102.91 km
Czas03:26
Vśrednia29.97 km/h
Vmax64.90 km/h
Podjazdy713 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Wczoraj były idealne warunki na rower, ale czekałem cały dzień na kuriera z nowym pulsometrem i niestety paczka zatrzymała się 3 km od domu i do dzisiaj jej nie ma... W najbliższych dniach pogoda niewyjściowa no to dzisiaj mimo wiatru konieczne było zrobienie stówki. Tak więc maj zacząłem dość mocno :P

Święta Katarzyna
Święta Katarzyna (tak teraz wygląda mój pulpit hehe) © DamianoPantani

Coraz bliżej
Coraz bliżej © DamianoPantani

Oblężenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego
Oblężenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego © DamianoPantani

Kielce - miasto duchów
Kielce - miasto duchów © DamianoPantani

Pojechałem na Świętą Katarzynę, dość okrężnie, zaliczyłem kilka km nowych asfaltów, no a powrót najkrótszą linią oporu. Po powrocie licznik wskazał 96 km, no to krótki brejk i dokręciłem do sety. Trzeba będzie w miarę możliwości częściej jechać za miasto bo jest tam wyborny teren do treningów.

Podjazd pod Kasię naprawdę fajny od strony Bodzentyna, nie za łatwy, ale zdecydowanie na moje możliwości. Ruch na Katarzynie tak duży że nie było czym oddychać :D Nie wiem chyba jakiś festyn czy coś... Za to Kielce to dosłownie miasto duchów dzisiaj... Wszyscy pojechali na Św Kasię hehe :P Chyba pierwszy raz czerpałem przyjemność z jazdy Kielcami - luźno, płynnie, zero korków.

Powrót przy mocnym wietrze dyńkowym, normalnie Męka Pańska, ale generalnie wycieczka na spory plus. 

Wtorek, 22 kwietnia 2014Komentarze: 0
Dystans100.10 km
Czas03:14
Vśrednia30.96 km/h
Vmax57.70 km/h
Podjazdy604 m
Temp.19.0 °C
Więcej danych
Nosiłem się z zamiarem zrobienia 70 km od długiego czasu, na tyle długiego że żarty się skończyły i zrobiłem stówkę :P Rano wiało i robiłem sobie wymówki, ale zmotywowałem się na kilka sposobów: "Taki z ciebie pro?", "Tyle jadłeś na święta, rusz ten zad", "Wiaterku się boisz?"... No a w końcu wyszło tak, że na początku wiatry mi bardzo pomagały a później prawie nie przeszkadzały czyli wiatr dzisiaj na plus.

Molo Sielpia Wielka
Molo Sielpia Wielka © DamianoPantani 

Piątek, 28 marca 2014Komentarze: 0
Dystans110.41 km
Czas03:38
Vśrednia30.39 km/h
Vmax56.00 km/h
Podjazdy627 m
Temp.12.0 °C
Więcej danych
Od razu ostrzegam że przeczytanie tego posta zajmuje około 5 minut :P

Park Końskie - drzewo
Park Końskie © DamianoPantani

No więc była to druga seta tego roku. Przetestowałem nowy kask, no i jestem bardzo zadowolony. Miał być dopiero za 3 tygodnie ale trenażer mi się sprzedał więc znalazły się nań fundusze :P

Muszę przyznać że Końskie zrobiły na mnie wrażenie, zdecydowanie wygrywają swoją urodą z Jędrzejowem i Włoszczową. Jest tu bardzo fajny park, ciekawe jak wygląda latem :} Hehe a na głównej drodze (DK 42) dosłownie co 50 m przed twarzą przechodziły mi na dziko jakieś babki i dziadki w ogóle bez rozglądania się... Tragiczne ale komiczne zarazem. 

Stąporków też bardzo bardzo ładny. Zatrzymałem się żeby kupić jakąś słodką bułkę, sklepik nazywał się bodajże "Dom chleba". Czekam aż pani wyda mi resztę, a zamiast niej bez słowa wciska mi do ręki jakąś płytę CD "pit regio"... Stoję jak wryty, nie wiem co powiedzieć... Myślę sobie - skończyła im się kasa i nie mają z czego wydać? :D Już miałem się pytać o co chodzi, no ale na szczęście nadeszła reszta :D

Park Końskie
Park Końskie © DamianoPantani

Siadłem na przystanku, jadłem, zobaczyłem co tam w telefonie, a tu Michał mi pisze że mnie widział z busa :P Mógł pomachać czy coś może bym go dostrzegł i podwiózł na ramie za darmo :D Albo dał jakieś koło busowi, byłby szybciej :D

Dalej Krasna, bardzo ładna spokojna wsina, było na co popatrzeć... No ale dalej zaczęły się problemy. Na Adamku chciałem zgodnie z planem skręcić w stronę Zaborowic, ale... stan asfaltu widoczny na obrazku niżej mnie zamurował...

Asfalt patriotycznej jakości - Adamek
Asfalt patriotycznej jakości - Adamek © DamianoPantani

Miałem wracać 3 km i zmieniać plan, ale ostatecznie wolałem spokojnie jechać dalej ryzykując połamanie kości i co gorsza obręczy. Chwała Najwyższemu bo okazało się że trwało to tylko pół km. Dalej od Chyb - zerowe oznakowanie drogi i milion rozwidleń. Dwa razy - tu i na Zaborowicach zaliczyłem kilometrową nawrotkę... Chciałem jeszcze zobaczyć Pielaki bo tu mieszka mój znajomy, ale droga prowadziła przez jakieś piachy, nie chciało mi się objeżdżać wiochy dookoła tylko po to by się przejechać nią drobny kawałeczek... Może następnym razem.

Hucisko i góra Perzowa - późnym popołudniem
Hucisko i góra Perzowa - późnym popołudniem © DamianoPantani

Zmęczony, obolały i wnerwiony wjechałem na Hucisko bo jest tu seria szybkich ostrych zakrętów i chciałem sobie po prostu jakoś uprzyjemnić podróż, no ale... akurat na każdym zakręcie musiałem mijać się z jakimś autem... Nigdy nie widziałem tu nawet ciągnika a dzisiaj musiałem mijać AŻ trzy auta i to AKURAT w momentach robienia zakrętów... Dobrze że w koło są same polany bo mogłem sobie trochę pobluzgać :D:D Na dobitkę pod Strawczynem bez absolutnie żadnego powodu zostałem otrąbiony przez jakąś babę... 

Cóż... potrzebuję odpoczynku, choćby jutro miało być 25 stopni i zero wiatru to zostaję w domciu :P W każdym razie dzięki za dotrwanie do końca w czytaniu posta, czymta się, pis joł...

Niedziela, 9 marca 2014Komentarze: 0
Dystans102.19 km
Czas03:26
Vśrednia29.76 km/h
Vmax57.00 km/h
Podjazdy530 m
Temp.10.0 °C
Więcej danych
Ostatnio mało kręcę i nie zanosi się że będę miał teraz dużo czasu na rower dlatego dzisiaj konieczne było zrobienie pierwszej sety w tym roku. Pojechałem na Włoszczowę wsiami na których mnie jeszcze nie było a jest czego żałować bo te tereny są wybitnie urokliwe a droga dobrze oznakowana. W okolicy Ludynii bardzo szybka seria ostrych zakrętów - w sam raz na trening. Droga Włoszczowa - Oleszno <3<3<3<3<3<3 12 kosmicznych kilometrów, w koło przejrzysty czysty las, stawiki co jakiś czas - mniam, prawdziwa uczta dla oczu.

Pod Olesznem
Pod Olesznem © DamianoPantani

Od Oleszna już do samego Łopuszna (ze 20km) - hmmm jakby to napisać.... asfalt jakby przejechało po nim 23432543 czołgów (stąd Piekło Północy w tytule posta). Tragedia. Chociaż tyle że kolorowa leśna okolica rekompensowała ten ból. No ale przybyłem, zobaczyłem i już nie wrócę, chyba że asfalt nowy wyłożą. Od Łopuszna do samego domu mimo że asfalty były gładziutkie to była to niezła katorga - ból, wiatr, do tego cały czas w górę. 

Droga koło Mnina
Droga koło Mnina - jeden z NAJLEPSZYCH odcinków w okolicy © DamianoPantani

Poniedziałek, 26 sierpnia 2013Komentarze: 0
Dystans111.11 km
Czas03:22
Vśrednia33.00 km/h
Vmax57.20 km/h
Podjazdy473 m
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Ostatnie dwa tegoroczne targety zaliczone za jednym zamachem (pielgrzymka, 1000km p/miesiąc), sezon uważam za zamknięty :D oczywiście jeszcze nie skończony.


Fotka na pa-pa © DamianoPantani

Wyjechałem o 11:15, a tajfuny wiały w plecy :> Hahah, no tego mi było trzeba - cały sezon przeplatany różnymi niepowodzeniami, wiatry przeważnie w twarz, itp itd, ale dla tej jednej 110-kilometrowej wycieczki z dodatkowym wspomaganiem warto było pocierpieć (stąd równe 33 km/h)


Okollice Secemina, sierpień 2013 © DamianoPantani


Okolice Secemina - sierpień 2013 © DamianoPantani

Koło Secemina zrobiłem pierwszego brejka na sesję, ładne drogi te sprawy ;) Ale mówię szkoda czasu... Wziąłem telefon w łapę i pykałem foty podczas jazdy. Sam Secemin też urokliwy, kiedyś tu wrócę na trening ;) Niestety nie było okazji na fotkę bo jakoś mi się spieszyło.


Zofia Nałkowska przewraca się w grobie © DamianoPantani

Po drodze minąłem granicę województwa i tu postanowiłem jednak stanąć na fotkę bo był to mój pierwszy raz rowerem poza Świętokrzyskim. Co ciekawe - asfalt po 'naszej' stronie znaku był milion razy lepszy niż ten Śląski, co dobrze widać na fotce wyżej. Zofia Nałkowska mogłaby czerpać inspiracje...

Za Koniecpolem mijałem kilka miejscowości o przejmujących nazwach - Zagacie <3, Milionów, Ulesie - przeczytałem Ulejsie (a chciało mi się lać :D).


Pagórek na Północy © DamianoPantani

Miałem wrażenie że wiatr dynamicznie zmienia kierunek, raz z lewa, raz z prawa, a raz z przoda xD W każdym razie nie było już tak dobrze jak na początku ale nie wybrzydzajmy już - jechałem taki kawał z wiatrem - starczy na kilka miesięcy ;]

Swoją drogą przez połowę drogi nuciłem sobie w głowie piosenkę "Czarna Madonno" :D Nawet pominę fakt że tekst pamiętam tylko fragmentami, po prostu tak jakoś grało mi w uszach to sobie śpiewałem w myślach :D


Skała Miłości - Mstów 2013 © DamianoPantani


Niezbyt trzeźwy pan pod skałą miłości - Mstów - sierpień 2013 © DamianoPantani


Widok z Góry Szwajcera na Mstowie © DamianoPantani


Mstów - Góra Szwajcera © DamianoPantani


Rzeka Warta - Mstów 2013 © DamianoPantani

Była godzina 15:15 Zostało ostatnie 15 km xD Wtedy na Mstowie zobaczyłem ładny plener, mówię sobie - kurde będę za wcześnie w tej Częstochowie i nie będzie tam bardzo co robić... No to zatrzymałem się na dłuższą sesję.


Zatłoczona Częstochowa © DamianoPantani

Za chwilę byłem już na Cze-wie. Ależ tam tłoczno... Od krzyżówki Warszawskiej i JP2 do alei NMP szybciej wyszło mi iść chodnikiem. A na chodnikach rowerzyści bez kompleksów lecą jak po asfalcie... Czyżby w Częstochowie panuje inne prawo dla cyklistów? ;>


Już blisko, już bliziutko © DamianoPantani

Doszedłem do alei, i tu pomalutku bez licznika jechałem prosto do celu. Pod samym sanktuarium byłem w punkt 16. No a licznik pokazał równe 110km, w ogóle tego dnia liczby układały się dziwnie. Na miejscu rzesza ludzi. Trudno się dziwić. Pielgrzymki jeszcze trwają, a Czarna Madonna miała tego dnia swoje święto.


Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani


Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani


Dwie armaty © DamianoPantani

Zrobiłem kółko wokół sanktuarium, parę fotek i zszedłem na dół trochę pomedytować w tonie chwalebno-dziękczynnym. Zostało 40 minut na pociąg więc jeszcze pyknąłem fotę na papa i pędzikiem po bilet na pociąg. Na powrót rowerem jestem jeszcze zbyt cienki bolo.
Kolejki w ciul i myślałem że nie wyrobię... Ale dało radę. Bilet dla mnie kosztował 5zł (ma się te zniżki 8-]) a dla roweru... 7 xD Troszkę taniej byłoby zatem jechać w dwie strony pociągiem bez roweru :D Ale to była pielgrzymka a nie wycieczka :)
Prezentacja warunków podróżowania © DamianoPantani

Przez 2 godziny powrotu redagowałem na telu treść tego posta :D Oryginalny post był 2 razy dłuższy a klawiaturkę mam wyjątkowo małą i niewygodną. Podróż uleciała szybko jak jasny pieron.

Od stacji do domu nabiłem jeszcze kilometr (łącznie 111,11) Zapomniałem jeszcze pyknąć fotkę na stacji kolejowej by ładnie zwieńczyć posta ale nieważne :D Poza tym gdybym miał więcej czasu to tych fotek byłoby o wiele więcej (Krasocin, Secemin, Koniecpol, Święta Anna, no i wiele rzeczy w Cze-wie). Za rok wszystko sfotografuję, a będę jechał w dwie strony to czasu będzie aż za dużo ;)
 
Piątek, 16 sierpnia 2013Komentarze: 0
Dystans125.61 km
Czas04:16
Vśrednia29.44 km/h
Vmax60.70 km/h
Podjazdy989 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Kolejny tegoroczny target zaliczony - zwiedzić jedną pętlą 10 miejscowości gminnych i pstryknąć fotkę w każdej z nich. Po kolei jechałem przez: Piekoszów, Strawczyn, Smyków, Mniów, Miedzianą Górę, Zagnańsk, Masłów, Kielce, Sitkówkę-Nowiny i Chęciny.

Przed wyjazdem skorzystałem z moich możliwości i umiejętności, i napisałem program który mi wyznaczył najkrótszą trasę między 10ma gminami wśród 15tu wcześniej wybranych :] I tą trasą właśnie pocisnąłem.


Kościół pod wezwaniem Narodzenia NMP w Piekoszowie - sierpień 2013 © DamianoPantani


Zalew w Strawczynie - sierpień 2013 © DamianoPantani

Już na Piekoszowie nie mogłem się wpiąć jednym butem - myślałem że całkiem zjechałem blok, ale na szczęście chodziło tylko o niedokręconą śrubkę w pedale. Śrubokrętu nie noszę ze sobą więc podbiłem do drogowca, wkręciłem tą śrubkę i poleciałem dalej. "Sama się wykręciła to czemu się franca sama nie wkręci" - słowa tego typka kiedy poprosiłem go o śrubokręt xD Od Smykowa aż do Miedzianej wiatr czołowy i nic poza nim. Nie było żadnego tła na fotkę więc pyknąłem pod znakami.


Znak Smyków - sierpień 2013 © DamianoPantani


Znak Mniów - sierpień 2013 © DamianoPantani


Tor Kielce - Miedziana Góra - sierpień 2013 © DamianoPantani


Dąb Bartek - Zagnańsk sierpień 2013 © DamianoPantani


Masłów Drugi - widok w stronę Kielc © DamianoPantani


Kościół Przemienienia Pańskiego w Masłowie © DamianoPantani


Galeria "Korona" Kielce © DamianoPantani

Dawno nie byłem na Tumlinie a jest czego żałować bo jest tam fajny teren na treningi - ze 3 strome nawet długie podjazdy i zjazdy. W sumie pełno jest takich górek w okolicy Miedzianej. Ogólnie bardzo dobrze się jechało, lubię jeździć przez teren zabudowany bo się coś zawsze dzieje, nie ma takiej monotonii jak w lesie czy na polu. Prądu mi nie odcięło dzisiaj, ale głodniałem co 30 kilo więc dobrze że sobie narobiłem kanapek bo bym chyba nie przeżył tego dystansu xD


Pływalnia Perła - Nowiny © DamianoPantani


Chęciny - Rynek © DamianoPantani

P.s. 1: Na razie robię dużo fotek bo jest to mój pierwszy szosowy sezon i dopiero poznaję tereny nieosiągalne dla mnie w poprzednich latach. W kolejnym sezonie będę mógł się skupić na jeździe a nie na fotkach także będzie ich mniej, za to kilosów pewnie będzie więcej ;))

P.s. 2: Trasa na mapce wygląda trochę jak ptaszek w locie :P
 
Poniedziałek, 12 sierpnia 2013Komentarze: 0
Dystans117.28 km
Czas04:03
Vśrednia28.96 km/h
Vmax53.62 km/h
Podjazdy667 m
Temp.22.0 °C
Więcej danych
Rano na Kielce i do domu, za godzinkę na Sielpię Wielką. Nie ma co nawet rozdzielać tych wpisów. Rano chciałem tylko pojechać do Piekoszowa, ale nie załatwiłem czego chciałem więc szybka decyzja - jadę do Kielc. Podbiłem na moment do mechanika, potem kupiłem dętkę i nowe gimbusy.

Chciałem zobaczyć tą Sielpię, ale byłem dość padnięty po tych Kielcach, no to postanowiłem pocisnąć na Miedzierzę, i tam zadecydować czy wracać, czy jechać 20 kilo dłuższą trasą wg. starego planu. Czułem się bardzo dobrze więc kupiłem bułę, zasiliłem się w cieniu pod drzewkiem i pocisnąłem dalej.

Panorama Jeziora Sielpieckiego
Panorama Jeziora Sielpieckiego © DamianoPantani

Jezioro Sielpieckie + rowerek
Jezioro Sielpieckie + rowerek © DamianoPantani

Sama Sielpia zrobiła na mnie wrażenie, spodziewałem się tam zwykłego zalewu, a się okazało że jest tam coś w rodzaju kurortu nadmorskiego ;) Naprawdę ładnie, pewnie tam jeszcze będę, nawet jeśli nie rowerem, to samochodem ze znajomymi czy rodziną.

Powrót przez Radoszyce i Łopuszno - w sumie nudny kawał drogi, ale napotkałem kilka miejscowości których nazwy tak mnie rozmyśliły że w zasadzie nie wiem kiedy ale dojechałem do tego Łopuszna :D Np. miejscowość Radoska, kto mi powie - byłem na RadoskIEJ, czy na RadoskACH ?? I z tym nierozwiązanym do tej pory dylematem jechałem przez 10 km aż do miejscowości Czałczyn. Wg. mnie nie ma gorszej nazwy więc zacząłem wymyślać własne które w każdym wypadku brzmiałyby dużo lepiej, choćby "Treki Wielkie", "Fullcarbonów", "Kampaniolów" czy "Damian To Najlepszy Kolarz Na Świecie"...

Wiem, jestem chory.

Koło 8 kilo przed domem odcięło mi prąda mimo że dość solidnie zjadłem przed wyjazdem. Ale to dla mnie korzystna sprawa bo dzięki temu systematycznie spalam to co niepotrzebne w moim ciele - pierwszy raz od chyba 3ch lat zszedłem poniżej 70kg ;) Jeszcze ze 2kg będzie mnie mniej i będzie cudnie.
 

TROCHĘ O MNIE

Jestem Damian, na rowerze znany jako Damiano Pantani. Urodzony w Kielcach w 1991 roku, szosowiec ze źródłami w kolarstwie górskim.
  • KOLARSKI OPĘTANIEC
  • MIŁOŚNIK ASTRONOMII
  • KONSERWATYWNY LIBERTARIANIN

Z zawodu programista aplikacji internetowych. Z końcem 2018 odstawiłem bloga, dlatego udostępniłem kod szablonu na forum. Jeśli nie ten, to być może zainteresuje Cię stary szablon. Walić śmiało w razie uwag, moje dane kontaktowe znajdują się na dole.

21905.67

KILOMETRÓW NA BLOGU

115.60

KILOMETRÓW W TERENIE

29.68 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

30d 18h 00m

CZAS W SIODLE

CZYM ŚMIGAM OBECNIE

Scott Addict 20

Rower zbudowany przede wszystkim z myślą o łatwości serwisowania, bezawaryjności i komforcie jazdy, w tych kwestiach bije na główę poprzednika. Najwieksze atuty mojej obecnej maszyny to:

  • Karbonowy frameset w rozmiarze 56
  • Grupa Ultegra Di2
  • koła Zipp 30
Korba 50-34, kaseta 11-28 (11 przełożeń). Waga całkowita to około 7,7 kg. Drobna recenzja do poczytania jest tu: Scotta test