Jasna GóraKategoria 100 - 199 km, Ze zdjęciami
Poniedziałek, 26 sierpnia 2013Komentarze: 0
Dystans111.11 km
Czas03:22
Vśrednia33.00 km/h
Ostatnie dwa tegoroczne targety zaliczone za jednym zamachem (pielgrzymka, 1000km p/miesiąc), sezon uważam za zamknięty :D oczywiście jeszcze nie skończony.
Fotka na pa-pa © DamianoPantani
Wyjechałem o 11:15, a tajfuny wiały w plecy :> Hahah, no tego mi było trzeba - cały sezon przeplatany różnymi niepowodzeniami, wiatry przeważnie w twarz, itp itd, ale dla tej jednej 110-kilometrowej wycieczki z dodatkowym wspomaganiem warto było pocierpieć (stąd równe 33 km/h)
Okollice Secemina, sierpień 2013 © DamianoPantani
Okolice Secemina - sierpień 2013 © DamianoPantani
Koło Secemina zrobiłem pierwszego brejka na sesję, ładne drogi te sprawy ;) Ale mówię szkoda czasu... Wziąłem telefon w łapę i pykałem foty podczas jazdy. Sam Secemin też urokliwy, kiedyś tu wrócę na trening ;) Niestety nie było okazji na fotkę bo jakoś mi się spieszyło.
Zofia Nałkowska przewraca się w grobie © DamianoPantani
Po drodze minąłem granicę województwa i tu postanowiłem jednak stanąć na fotkę bo był to mój pierwszy raz rowerem poza Świętokrzyskim. Co ciekawe - asfalt po 'naszej' stronie znaku był milion razy lepszy niż ten Śląski, co dobrze widać na fotce wyżej. Zofia Nałkowska mogłaby czerpać inspiracje...
Za Koniecpolem mijałem kilka miejscowości o przejmujących nazwach - Zagacie <3, Milionów, Ulesie - przeczytałem Ulejsie (a chciało mi się lać :D).
Pagórek na Północy © DamianoPantani
Miałem wrażenie że wiatr dynamicznie zmienia kierunek, raz z lewa, raz z prawa, a raz z przoda xD W każdym razie nie było już tak dobrze jak na początku ale nie wybrzydzajmy już - jechałem taki kawał z wiatrem - starczy na kilka miesięcy ;]
Swoją drogą przez połowę drogi nuciłem sobie w głowie piosenkę "Czarna Madonno" :D Nawet pominę fakt że tekst pamiętam tylko fragmentami, po prostu tak jakoś grało mi w uszach to sobie śpiewałem w myślach :D
Skała Miłości - Mstów 2013 © DamianoPantani
Niezbyt trzeźwy pan pod skałą miłości - Mstów - sierpień 2013 © DamianoPantani
Widok z Góry Szwajcera na Mstowie © DamianoPantani
Mstów - Góra Szwajcera © DamianoPantani
Rzeka Warta - Mstów 2013 © DamianoPantani
Była godzina 15:15 Zostało ostatnie 15 km xD Wtedy na Mstowie zobaczyłem ładny plener, mówię sobie - kurde będę za wcześnie w tej Częstochowie i nie będzie tam bardzo co robić... No to zatrzymałem się na dłuższą sesję.
Zatłoczona Częstochowa © DamianoPantani
Za chwilę byłem już na Cze-wie. Ależ tam tłoczno... Od krzyżówki Warszawskiej i JP2 do alei NMP szybciej wyszło mi iść chodnikiem. A na chodnikach rowerzyści bez kompleksów lecą jak po asfalcie... Czyżby w Częstochowie panuje inne prawo dla cyklistów? ;>
Już blisko, już bliziutko © DamianoPantani
Doszedłem do alei, i tu pomalutku bez licznika jechałem prosto do celu. Pod samym sanktuarium byłem w punkt 16. No a licznik pokazał równe 110km, w ogóle tego dnia liczby układały się dziwnie. Na miejscu rzesza ludzi. Trudno się dziwić. Pielgrzymki jeszcze trwają, a Czarna Madonna miała tego dnia swoje święto.
Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani
Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani
Dwie armaty © DamianoPantani
Zrobiłem kółko wokół sanktuarium, parę fotek i zszedłem na dół trochę pomedytować w tonie chwalebno-dziękczynnym. Zostało 40 minut na pociąg więc jeszcze pyknąłem fotę na papa i pędzikiem po bilet na pociąg. Na powrót rowerem jestem jeszcze zbyt cienki bolo.
Kolejki w ciul i myślałem że nie wyrobię... Ale dało radę. Bilet dla mnie kosztował 5zł (ma się te zniżki 8-]) a dla roweru... 7 xD Troszkę taniej byłoby zatem jechać w dwie strony pociągiem bez roweru :D Ale to była pielgrzymka a nie wycieczka :)
Prezentacja warunków podróżowania © DamianoPantani
Przez 2 godziny powrotu redagowałem na telu treść tego posta :D Oryginalny post był 2 razy dłuższy a klawiaturkę mam wyjątkowo małą i niewygodną. Podróż uleciała szybko jak jasny pieron.
Od stacji do domu nabiłem jeszcze kilometr (łącznie 111,11) Zapomniałem jeszcze pyknąć fotkę na stacji kolejowej by ładnie zwieńczyć posta ale nieważne :D Poza tym gdybym miał więcej czasu to tych fotek byłoby o wiele więcej (Krasocin, Secemin, Koniecpol, Święta Anna, no i wiele rzeczy w Cze-wie). Za rok wszystko sfotografuję, a będę jechał w dwie strony to czasu będzie aż za dużo ;)
Fotka na pa-pa © DamianoPantani
Wyjechałem o 11:15, a tajfuny wiały w plecy :> Hahah, no tego mi było trzeba - cały sezon przeplatany różnymi niepowodzeniami, wiatry przeważnie w twarz, itp itd, ale dla tej jednej 110-kilometrowej wycieczki z dodatkowym wspomaganiem warto było pocierpieć (stąd równe 33 km/h)
Okollice Secemina, sierpień 2013 © DamianoPantani
Okolice Secemina - sierpień 2013 © DamianoPantani
Koło Secemina zrobiłem pierwszego brejka na sesję, ładne drogi te sprawy ;) Ale mówię szkoda czasu... Wziąłem telefon w łapę i pykałem foty podczas jazdy. Sam Secemin też urokliwy, kiedyś tu wrócę na trening ;) Niestety nie było okazji na fotkę bo jakoś mi się spieszyło.
Zofia Nałkowska przewraca się w grobie © DamianoPantani
Po drodze minąłem granicę województwa i tu postanowiłem jednak stanąć na fotkę bo był to mój pierwszy raz rowerem poza Świętokrzyskim. Co ciekawe - asfalt po 'naszej' stronie znaku był milion razy lepszy niż ten Śląski, co dobrze widać na fotce wyżej. Zofia Nałkowska mogłaby czerpać inspiracje...
Za Koniecpolem mijałem kilka miejscowości o przejmujących nazwach - Zagacie <3, Milionów, Ulesie - przeczytałem Ulejsie (a chciało mi się lać :D).
Pagórek na Północy © DamianoPantani
Miałem wrażenie że wiatr dynamicznie zmienia kierunek, raz z lewa, raz z prawa, a raz z przoda xD W każdym razie nie było już tak dobrze jak na początku ale nie wybrzydzajmy już - jechałem taki kawał z wiatrem - starczy na kilka miesięcy ;]
Swoją drogą przez połowę drogi nuciłem sobie w głowie piosenkę "Czarna Madonno" :D Nawet pominę fakt że tekst pamiętam tylko fragmentami, po prostu tak jakoś grało mi w uszach to sobie śpiewałem w myślach :D
Skała Miłości - Mstów 2013 © DamianoPantani
Niezbyt trzeźwy pan pod skałą miłości - Mstów - sierpień 2013 © DamianoPantani
Widok z Góry Szwajcera na Mstowie © DamianoPantani
Mstów - Góra Szwajcera © DamianoPantani
Rzeka Warta - Mstów 2013 © DamianoPantani
Była godzina 15:15 Zostało ostatnie 15 km xD Wtedy na Mstowie zobaczyłem ładny plener, mówię sobie - kurde będę za wcześnie w tej Częstochowie i nie będzie tam bardzo co robić... No to zatrzymałem się na dłuższą sesję.
Zatłoczona Częstochowa © DamianoPantani
Za chwilę byłem już na Cze-wie. Ależ tam tłoczno... Od krzyżówki Warszawskiej i JP2 do alei NMP szybciej wyszło mi iść chodnikiem. A na chodnikach rowerzyści bez kompleksów lecą jak po asfalcie... Czyżby w Częstochowie panuje inne prawo dla cyklistów? ;>
Już blisko, już bliziutko © DamianoPantani
Doszedłem do alei, i tu pomalutku bez licznika jechałem prosto do celu. Pod samym sanktuarium byłem w punkt 16. No a licznik pokazał równe 110km, w ogóle tego dnia liczby układały się dziwnie. Na miejscu rzesza ludzi. Trudno się dziwić. Pielgrzymki jeszcze trwają, a Czarna Madonna miała tego dnia swoje święto.
Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani
Sanktuarium na Jasnej Górze - sierpień 2013 © DamianoPantani
Dwie armaty © DamianoPantani
Zrobiłem kółko wokół sanktuarium, parę fotek i zszedłem na dół trochę pomedytować w tonie chwalebno-dziękczynnym. Zostało 40 minut na pociąg więc jeszcze pyknąłem fotę na papa i pędzikiem po bilet na pociąg. Na powrót rowerem jestem jeszcze zbyt cienki bolo.
Kolejki w ciul i myślałem że nie wyrobię... Ale dało radę. Bilet dla mnie kosztował 5zł (ma się te zniżki 8-]) a dla roweru... 7 xD Troszkę taniej byłoby zatem jechać w dwie strony pociągiem bez roweru :D Ale to była pielgrzymka a nie wycieczka :)
Prezentacja warunków podróżowania © DamianoPantani
Przez 2 godziny powrotu redagowałem na telu treść tego posta :D Oryginalny post był 2 razy dłuższy a klawiaturkę mam wyjątkowo małą i niewygodną. Podróż uleciała szybko jak jasny pieron.
Od stacji do domu nabiłem jeszcze kilometr (łącznie 111,11) Zapomniałem jeszcze pyknąć fotkę na stacji kolejowej by ładnie zwieńczyć posta ale nieważne :D Poza tym gdybym miał więcej czasu to tych fotek byłoby o wiele więcej (Krasocin, Secemin, Koniecpol, Święta Anna, no i wiele rzeczy w Cze-wie). Za rok wszystko sfotografuję, a będę jechał w dwie strony to czasu będzie aż za dużo ;)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.