Kłucko, MniówKategoria Ze zdjęciami
Czwartek, 10 lipca 2014Komentarze: 0
Dystans73.71 km
Czas02:27
Vśrednia30.09 km/h
Bardzo długo zbierałem się z tym wyjazdem, cały dzień wisiały dziwne chmury. Zaryzykowałem i wyjechałem, prawie od razu wyszło słońce, no ale...
Dokładnie w połowie drogi zaczęło padać, zupełnie z niczego. Zatrzymałem się na przystanku na Kozowie, przesiedziałem najgorsze i wyjechałem jak jeszcze mżyło bo nie było na co czekać, chyba że na kolejną chmurę... Sam deszcz nie jest generalnie zły, ale ten chłód paraliżuje nogi a tego dnia nie było za ciepło. Potem to samo pod Mniowem, ale wyrwałem jak jeszcze padało bo szła masakryczna chmura z północy, wybrałem mniejsze zło, nie chciałem tam siedzieć do nocy...
Prosto na chmurę © DamianoPantani
Potem było jak na dobrym thrillerze, gigantyczne chmurzyska pojawiały się i znikały dosłownie co 5 minut, jedna za drugą, na szczęście jakoś je zdmuchiwało i najwyżej trochę pomżyło. Generalnie cieszę się że nabiłem dzisiaj trochę kilosków, niby 2.5 h kręcenia a uleciało jak jasny pierun, w domu to bym chyba skisł przez ten czas...
Co do trasy to wyszło ponad 10 km nowości, skończyłem eksplorowanie terenów w pobliżu Kłucka, cholernie mi się tam podoba, taki przyjemny Świętokrzyski klimat. Generalnie długo będę pamiętał dzisiejsze kręcenie, ze względu na pogodę i okolice właśnie. Sporo się działo na każdym kilometrze.
Kłuckie tereny © DamianoPantani
Dokładnie w połowie drogi zaczęło padać, zupełnie z niczego. Zatrzymałem się na przystanku na Kozowie, przesiedziałem najgorsze i wyjechałem jak jeszcze mżyło bo nie było na co czekać, chyba że na kolejną chmurę... Sam deszcz nie jest generalnie zły, ale ten chłód paraliżuje nogi a tego dnia nie było za ciepło. Potem to samo pod Mniowem, ale wyrwałem jak jeszcze padało bo szła masakryczna chmura z północy, wybrałem mniejsze zło, nie chciałem tam siedzieć do nocy...
Prosto na chmurę © DamianoPantani
Potem było jak na dobrym thrillerze, gigantyczne chmurzyska pojawiały się i znikały dosłownie co 5 minut, jedna za drugą, na szczęście jakoś je zdmuchiwało i najwyżej trochę pomżyło. Generalnie cieszę się że nabiłem dzisiaj trochę kilosków, niby 2.5 h kręcenia a uleciało jak jasny pierun, w domu to bym chyba skisł przez ten czas...
Co do trasy to wyszło ponad 10 km nowości, skończyłem eksplorowanie terenów w pobliżu Kłucka, cholernie mi się tam podoba, taki przyjemny Świętokrzyski klimat. Generalnie długo będę pamiętał dzisiejsze kręcenie, ze względu na pogodę i okolice właśnie. Sporo się działo na każdym kilometrze.
Kłuckie tereny © DamianoPantani
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.