SobkówKategoria Ze zdjęciami
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014Komentarze: 0
Dystans78.62 km
Czas02:37
Vśrednia30.05 km/h
Bardzo męcząca 80-tka, same długie podjazdy i trwające pół chwili strome zjazdy. Pojechałem na Sobków obadać średniowieczny dworek, ku mojemu zdziwieniu wstęp jest całkowicie wolny, a jest tam sporo rzeczy to obejrzenia.
Sobków - zamek rycerski © DamianoPantani
Ogród na terenie zamku © DamianoPantani
Przewieźć Cię moją bryką? © DamianoPantani
Galopem do stajni © DamianoPantani
Jednak nie taki wolny wstęp © DamianoPantani
Końcówka etapu © DamianoPantani
Na półmetku wypiętrzyła się mała chmurka deszczowa i ścigała mnie przez jakieś 30 km. Dopadła mnie 10 km od domu, mówię - eee mała chmura to poczekam na przystanku. No i tak czekam i czekam, po pół godzinie całe niebo przykryło się ciemnymi chmurami i zaczęło grzmieć. Nie chciałem tam siedzieć do świąt, więc pojechałem w pełnym deszczu. Przypomniałem sobie swoje słowa, że deszcz wcale nie jest taki zły, tylko chłód paraliżuje nogi, no i faktycznie, jechało się całkiem hmm... przyjemnie :D Było bardzo ciepło więc jedynym zmartwieniem była widoczność, bo bez okularów woda się wlewa do oczu, a w okularach to już zupełnie nic nie widzę.
W każdym razie kolejne doświadczenie nabyte. Mówią że kolarze to najwięksi twardziele bo jadą bez względu na pogodę, no ale ta pogoda większej różnicy nie robi hehe :P
Sobków - zamek rycerski © DamianoPantani
Ogród na terenie zamku © DamianoPantani
Przewieźć Cię moją bryką? © DamianoPantani
Galopem do stajni © DamianoPantani
Jednak nie taki wolny wstęp © DamianoPantani
Końcówka etapu © DamianoPantani
Na półmetku wypiętrzyła się mała chmurka deszczowa i ścigała mnie przez jakieś 30 km. Dopadła mnie 10 km od domu, mówię - eee mała chmura to poczekam na przystanku. No i tak czekam i czekam, po pół godzinie całe niebo przykryło się ciemnymi chmurami i zaczęło grzmieć. Nie chciałem tam siedzieć do świąt, więc pojechałem w pełnym deszczu. Przypomniałem sobie swoje słowa, że deszcz wcale nie jest taki zły, tylko chłód paraliżuje nogi, no i faktycznie, jechało się całkiem hmm... przyjemnie :D Było bardzo ciepło więc jedynym zmartwieniem była widoczność, bo bez okularów woda się wlewa do oczu, a w okularach to już zupełnie nic nie widzę.
W każdym razie kolejne doświadczenie nabyte. Mówią że kolarze to najwięksi twardziele bo jadą bez względu na pogodę, no ale ta pogoda większej różnicy nie robi hehe :P
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.