Chęciny + Miedzianka
Piątek, 12 lipca 2013Komentarze: 0
Od samego rana nie zbierało mi się bardzo na przejażdżkę, bo już kręcę 11 dni z rzędu i miałem ochotę po prostu odpocząć. Poza tym pogoda była bardzo nerwowa, także wyczyściłem układ napędowy jak co tydzień i schowałem rower z powrotem.
Pod wieczór wyszło słońce więc coś się jednak hopsnąłem z zamiarem luźnego kręcenia, ale za półmetkiem wyszły chmury i musiałem cisnąć.
Jutro już na bank nigdzie nie jadę choćby było bezchmurnie i bezwietrznie. Trzeba znać trochę umiaru by rower nie szkodził a sprawiał przyjemność. Wprawdzie mięso w nogach jest ubite jak u koksa :D ale kolana mam jak u dziadzi.
Pod wieczór wyszło słońce więc coś się jednak hopsnąłem z zamiarem luźnego kręcenia, ale za półmetkiem wyszły chmury i musiałem cisnąć.
Jutro już na bank nigdzie nie jadę choćby było bezchmurnie i bezwietrznie. Trzeba znać trochę umiaru by rower nie szkodził a sprawiał przyjemność. Wprawdzie mięso w nogach jest ubite jak u koksa :D ale kolana mam jak u dziadzi.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.