Powrót do korzeniKategoria Ze zdjęciami, Góralem / bezdroża
Niedziela, 21 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans17.20 km
Teren10.60 km
Czas00:35
Vśrednia29.49 km/h
Podjazdy147 m
Temp.23.0 °C
Moja szosa ma już kilka dni przestoju, bo muszę czekać aż przyjdzie mi część bez której nigdzie nie pojadę. Dzisiaj po prostu rozsadzało mnie ciśnienie na rower, dlatego postanowiłem... wyjąć góraka :D
Zrobiłem mu szybki serwis i po prostu pojechałem w pola... Chyba pierwszy raz w życiu nie planowałem wycieczki przed wyjazdem, po prostu jechałem tam gdzie mnie nogi zabrały. Jeeeny, tak dawno mnie nie było w lasach że nagle zechciałem odwiedzić mnóstwo miejsc w okolicy. Niżej kilka zdjątek:
Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani
Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani
Drzewo z horroru © DamianoPantani
W starym wyrobisku © DamianoPantani
Ściana © DamianoPantani
Zwiedzając te wszystkie miejsca czułem się jak dziecko... wróciło mi do głowy mnóstwo świetnych wspomnień. Ale muszę przyznać że dziwacznie się jechało, prawie jak w fotelu. Tak wygodnie że aż niewygodnie, na szosce o dziwo jedzie mi się przyjemniej. Na asfaltowych zjazdach brakowało mi korby :D Bardzo dziwne ale - co ciekawe - przyjemne uczucie. Mimo wszystko nie jestem w stanie pojąć jak mogłem przez tyle sezonów tak się toczyć na tym góralu.
P.s. jechałem bez licznika ale średnia prędkość jaką podałem w tabelce to tak mniej więcej ile by wyszło na szosówce przy tym dystansie.
Zrobiłem mu szybki serwis i po prostu pojechałem w pola... Chyba pierwszy raz w życiu nie planowałem wycieczki przed wyjazdem, po prostu jechałem tam gdzie mnie nogi zabrały. Jeeeny, tak dawno mnie nie było w lasach że nagle zechciałem odwiedzić mnóstwo miejsc w okolicy. Niżej kilka zdjątek:
Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani
Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani
Drzewo z horroru © DamianoPantani
W starym wyrobisku © DamianoPantani
Ściana © DamianoPantani
Zwiedzając te wszystkie miejsca czułem się jak dziecko... wróciło mi do głowy mnóstwo świetnych wspomnień. Ale muszę przyznać że dziwacznie się jechało, prawie jak w fotelu. Tak wygodnie że aż niewygodnie, na szosce o dziwo jedzie mi się przyjemniej. Na asfaltowych zjazdach brakowało mi korby :D Bardzo dziwne ale - co ciekawe - przyjemne uczucie. Mimo wszystko nie jestem w stanie pojąć jak mogłem przez tyle sezonów tak się toczyć na tym góralu.
P.s. jechałem bez licznika ale średnia prędkość jaką podałem w tabelce to tak mniej więcej ile by wyszło na szosówce przy tym dystansie.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.