Dajcie mi rower, a poruszę Ziemię

DAMIANO PANTANI. STATYSTYCZKA ROWEROWA
Poniedziałek, 22 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans38.87 km
Czas01:13
Vśrednia31.95 km/h
Vmax48.40 km/h
Podjazdy215 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Poczta dzisiaj do mnie zawitała i przyniosła zbawienie. Odkurzyłem szoskę, wbiłem nową gwiazdkę do rury sterowej, delikatnie zmieniłem ustawienie kiery i siodła, no i pojechałem sprawdzić czy wszystko gra. Wiatr był dość mocny ale wolałem nie odkładać tej przejażdżki na wieczór. Mimo wszystko prawie tydzień przerwy sprawił że plany przejechania 1000km w miesiąc już w lipcu legły w gruzach - no to szykujemy formę na sierpień :)

Widok na Chełmce z góry Zachetnej, fot MaciejL
Widok na Chełmce z góry Zachetnej, fot MaciejL © DamianoPantani

Po drodze mijałem ponadprzeciętną liczbę panienek w mini-miniówach, więc mimo że trasa nie obfitowała w atrakcje turystyczne, to było na co popatrzeć :D Ale kręcić było trzeba, na szosie nie ma czasu na dzikie baby ;))
 
Niedziela, 21 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans17.20 km
Teren10.60 km
Czas00:35
Vśrednia29.49 km/h
Podjazdy147 m
Temp.23.0 °C
Moja szosa ma już kilka dni przestoju, bo muszę czekać aż przyjdzie mi część bez której nigdzie nie pojadę. Dzisiaj po prostu rozsadzało mnie ciśnienie na rower, dlatego postanowiłem... wyjąć góraka :D

Zrobiłem mu szybki serwis i po prostu pojechałem w pola... Chyba pierwszy raz w życiu nie planowałem wycieczki przed wyjazdem, po prostu jechałem tam gdzie mnie nogi zabrały. Jeeeny, tak dawno mnie nie było w lasach że nagle zechciałem odwiedzić mnóstwo miejsc w okolicy. Niżej kilka zdjątek:


Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani


Okolice starego młyna - Wincentów © DamianoPantani


Drzewo z horroru © DamianoPantani

W starym wyrobisku
W starym wyrobisku © DamianoPantani

Ściana
Ściana © DamianoPantani 

Zwiedzając te wszystkie miejsca czułem się jak dziecko... wróciło mi do głowy mnóstwo świetnych wspomnień. Ale muszę przyznać że dziwacznie się jechało, prawie jak w fotelu. Tak wygodnie że aż niewygodnie, na szosce o dziwo jedzie mi się przyjemniej. Na asfaltowych zjazdach brakowało mi korby :D Bardzo dziwne ale - co ciekawe - przyjemne uczucie. Mimo wszystko nie jestem w stanie pojąć jak mogłem przez tyle sezonów tak się toczyć na tym góralu.

P.s. jechałem bez licznika ale średnia prędkość jaką podałem w tabelce to tak mniej więcej ile by wyszło na szosówce przy tym dystansie.
 
Wtorek, 16 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans35.00 km
Czas01:13
Vśrednia28.77 km/h
Vmax51.20 km/h
Podjazdy179 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Ten wiatr jest niemożliwy, w tym sezonie tak bardzo wieje jak w poprzednim sezonie bardzo nie wiało :D Dzisiaj nie chce mi się przypominać co się działo na trasie bo jednym okiem piszę posta a drugim oglądam TdF

EDIT: Chcąc obniżyć nieco kierownicę, przy dokręcaniu sterów rozwaliłem gwint szyszki, także dopóki nie wymienię to nie będzie jazdy buuu :(
 
Poniedziałek, 15 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans18.88 km
Czas00:35
Vśrednia32.37 km/h
Vmax47.30 km/h
Podjazdy 92 m
Temp.15.0 °C
Więcej danych
Po 2 dniach przerwy pojechałem trochę pokręcić. Nieważny dystans, nieważna prędkość, ważne by się trochę rozruszać by sobie zakwasów nie narobić. Po takiej przerwie człowiek nawet nie patrzy jak wiatr wyrywa drzewa, po prostu siada na rower i jedzie.

Po prostu jechałem. Nie ścigałem się sam ze sobą jak to robię zazwyczaj. Nie siłowałem się, i mimo że cały czas mocno wiało z przodu i boku to licznik pokazał dziwnie wysoką średnią jak na tak niski power...
 
Piątek, 12 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans35.13 km
Czas01:08
Vśrednia31.00 km/h
Vmax55.20 km/h
Podjazdy266 m
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Od samego rana nie zbierało mi się bardzo na przejażdżkę, bo już kręcę 11 dni z rzędu i miałem ochotę po prostu odpocząć. Poza tym pogoda była bardzo nerwowa, także wyczyściłem układ napędowy jak co tydzień i schowałem rower z powrotem.

Pod wieczór wyszło słońce więc coś się jednak hopsnąłem z zamiarem luźnego kręcenia, ale za półmetkiem wyszły chmury i musiałem cisnąć.

Jutro już na bank nigdzie nie jadę choćby było bezchmurnie i bezwietrznie. Trzeba znać trochę umiaru by rower nie szkodził a sprawiał przyjemność. Wprawdzie mięso w nogach jest ubite jak u koksa :D ale kolana mam jak u dziadzi.

Czwartek, 11 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans36.92 km
Czas01:17
Vśrednia28.77 km/h
Vmax53.30 km/h
Podjazdy184 m
Temp.19.0 °C
Więcej danych
To samo co zawsze - wiatr, roboty, częste postoje i inne duperele. Chciałem zobaczyć jak się jedzie drogą rowerową wzdłuż Silnicy by uniknąć jazdy Warszawską, ale to nie był dobry pomysł... Ciężko tam dotrzeć, sama droga jest w nieciekawym stanie, poza tym służy raczej jako chodnik dla pieszych.
 
Środa, 10 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans34.69 km
Czas01:10
Vśrednia29.73 km/h
Vmax50.20 km/h
Podjazdy180 m
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Na Politechnikę i z powrotem. Nieźle zaczęło wiać od przodu kiedy wracałem... ale jak to mówią - z górki i z wiatrem każdy pojedzie. Ale ogólnie tak mi się jakoś szybko ostatnio jeździ. Muszę zrobić test antydopingowy, może mi ktoś coś dosypuje do herbaty albo do smaru

Wtorek, 9 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans35.91 km
Czas01:16
Vśrednia28.35 km/h
Vmax49.70 km/h
Podjazdy180 m
Temp.28.0 °C
Więcej danych
Na Politechnikę i z powrotem. Dzisiaj nudy raczej, nic się bardzo nie działo.

Poniedziałek, 8 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans18.95 km
Czas00:33
Vśrednia34.45 km/h
Vmax49.40 km/h
Podjazdy 92 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Wycentrowałem przednią obręcz po wczorajszym incydencie i pojechałem sprawdzić czy da się na niej jeszcze ścigać... Co ciekawe heh - pobiłem rekord trasy i to mimo wiatrerku :D I mimo tego że zostało małe jajo na obręczy. Nie wiem, może to zasługa tego że się starałem, może tego że nie zabrałem bidonu i narzędziówki, tego że trasę już bardzo dobrze znam, albo pomogło nowe ustawienie bloków...

Niedziela, 7 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans32.47 km
Czas01:05
Vśrednia29.97 km/h
Vmax78.90 km/h
Podjazdy253 m
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Pojechałem na Sieniów, dokładnie na taras widokowy pod górą Siniewską (pół kilo 13%). Jeszcze kilka miesięcy temu gdyby mi ktoś powiedział że tam wjadę na rowerze to bym go chyba puknął w czoło, a dzisiaj - udało się :) W potwornych męczarniach ale udało się.

Trek SL 1500, sieniów
Moja niunia na górze © DamianoPantani


Panoramka © DamianoPantani

Trzeba było zrobić zjazd z tej samej trony z której wjeżdżałem, bo dalej były tylko gruntówki. Nie spodziewałem się tego ale mój rekord prędkości został pobity. Teraz wynosi 78.90 kph (NIEAKTUALNE). Prawie nie wyrobiłem jednego zakrętu :D Ale żyję :D Za zjazdem dziękowałem Najwyższemu za moje istnienie i że jest taki cudowny wynalazek który się zwie Rower Szosowy.

...ale ten dzień jak każdy inny nie mógł skończyć się zbyt pięknie...

W okolicy zalewu na Strawczynie nie zauważyłem głębokiego rowku w drodze. Wjechałem w niego przy 45kph... No coś potwornego... Silny ból w nadgarstkach to nic, przednia obręcz wygięła się niemiłosiernie w jednym miejscu. Zostało do domu około 12km, no więc co miałem robić? Poluzowałem hamulec i w drogę. Potem zorientowałem się że kierownica jest przekręcona w dół, mimo że dokręciłem ją na fulla w mostku - tak silne było to uderzenie. W tym dniu już nic nie mogło mnie bardziej zdołować, pomijam nawet fakt że pierwsza połowa wycieczki była pod mocny wiatr, który zupełnie ucichł kiedy wracałem i mi nic nie pomógł...

Na razie nie przewiduję nowych wpisów na blogu - przynajmniej dopóki nie kupię klucza i nie wyprostuję tej obręczy.

TROCHĘ O MNIE

Jestem Damian, na rowerze znany jako Damiano Pantani. Urodzony w Kielcach w 1991 roku, szosowiec ze źródłami w kolarstwie górskim.
  • KOLARSKI OPĘTANIEC
  • MIŁOŚNIK ASTRONOMII
  • KONSERWATYWNY LIBERTARIANIN

Z zawodu programista aplikacji internetowych. Z końcem 2018 odstawiłem bloga, dlatego udostępniłem kod szablonu na forum. Jeśli nie ten, to być może zainteresuje Cię stary szablon. Walić śmiało w razie uwag, moje dane kontaktowe znajdują się na dole.

21905.67

KILOMETRÓW NA BLOGU

115.60

KILOMETRÓW W TERENIE

29.68 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

30d 18h 00m

CZAS W SIODLE