Dajcie mi rower, a poruszę Ziemię

DAMIANO PANTANI. STATYSTYCZKA ROWEROWA
Sobota, 6 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans18.83 km
Czas00:34
Vśrednia33.23 km/h
Vmax54.40 km/h
Podjazdy 92 m
Temp.21.0 °C
Więcej danych
Miała to być po prostu krótka pętelka by sprawdzić czy wszystko gra po serwisie, ale tempo na początku było tak dobre, że postanowiłem je utrzymać. Nie cisnąłem 'ile fabryka dała', za to przytomnie i żwawo, i uzyskałem prawie rekordowy czas, a to znaczy, że forma rośnie.
 
Piątek, 5 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans41.26 km
Czas01:25
Vśrednia29.12 km/h
Vmax51.00 km/h
Podjazdy222 m
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Dzisiaj nareszcie zero wiatru, nie pamiętam kiedy było tak ostatnio. Maść na kolana kupiłem i ból zupełnie ustąpił, ale muszę jeszcze zlikwidować jego przyczynę tkwiącą w złym ustawieniu bloków.

Po powrocie z praktyk poleciałem jeszcze na pocztę, to nie opłaca mi się rozdzielać obu wycieczek, wstawiam jako jedną.

Czwartek, 4 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans34.91 km
Czas01:14
Vśrednia28.31 km/h
Vmax51.90 km/h
Podjazdy180 m
Temp.27.0 °C
Więcej danych
W stronę do -> znowu tragicznie wolno, wiatr, korki i inne pierdoły.

Miałem tak dość wszystkiego że myślałem o powrocie pociągiem, ale jadąc na dworzec zorientowałem się że wiatry są sprzyjające :D No więc śmignąłem do domu rowerem i była to bdb decyzja. Super płynnie, mocno, szybko, bez zakłóceń, co w mieście nie zdarza się nigdy.

Gdzieś jak stanąłem na światłach czy cuś, to chyba musiałem nadepnąć na rozgrzaną smołę, przez co tak mi się but wkleił do pedała, że jechało się jak w bloku :D

Środa, 3 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans35.86 km
Czas01:21
Vśrednia26.56 km/h
Vmax48.60 km/h
Podjazdy180 m
Temp.27.0 °C
Więcej danych
Praktykę zawodową niestety zacząć czas, także przez lipiec będzie sporo wpisów w tej kategorii.

Dzisiaj gorąco, duszno, wietrznie - do szkoły wiało w twarz, ze szkoły raz tak, raz tak, nie było to przyjemne. Średnia prędkość dramatyczna, delikatnie jeszcze zmęczony jestem po wczorajszym dystansie, dzisiejszy ruch na drogach rowerowych to patologia jakaś była, nawet nie mam sił o tym pisać.
 
Wtorek, 2 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans74.15 km
Czas02:30
Vśrednia29.66 km/h
Uczestnicy
Vmax60.70 km/h
Podjazdy499 m
Temp.25.0 °C
Więcej danych
Jak dotąd najdłuższy mój dystans, ale to dopiero początek. W Samsonowie miałem umówiony meetup z Michałem, trochę popeplaliśmy i się drobny kawałek przejechaliśmy. Skurczybyk jak nie szarpnął na jednym podjeździe to aż mnie zdmuchnęło :D Będą z niego kolarze...

Pod S7 się rozjechaliśmy, on śmignął na Suchedniów, a ja pozwiedzać trochę nowych asfaltów. Masłów Drugi zrobił na mnie wrażenie - no cudna wioska, na pewno tam jeszcze zajrzę.

Masłów Drugi - widok w stronę Kielc
Masłów Drugi - widok w stronę Kielc © DamianoPantani

W Galerii Echo napełniłem bidon i śmignąłem do domu. Kolana już mi wysiadały ale szczerze bywało gorzej. Miałem wracać przez drogi 74 i S7 żeby było szybciej i płynniej, ale miałem dosyć krajówek jak na jeden dzień, poza tym remonty na S7 wcale nie umilają sprawy. Pojechałem zatem przez miasto i roboty na Piekoszowie, przez co cała wypracowana średnia prędkość zmalała do średniawych wartości.

Końcówka prosto pod wiatr, który ucichł zaraz po moim powrocie. No cóż zdarza się. W domu zjadłem parówki żeby przypadkiem nie schudnąć od razu za dużo xD

P.s tu link do wpisu Michała.

Poniedziałek, 1 lipca 2013Komentarze: 0
Dystans38.28 km
Czas01:27
Vśrednia26.40 km/h
Vmax49.90 km/h
Podjazdy180 m
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Dzisiaj dramatycznie wolno bo wietrznie, plecak załadowałem różnymi zakupami, na całej długości był korkowy armagedon, no i na dodatek starałem się jechać maksymalnie kulturalnie (po obejrzeniu filmów z serii Silly Cyclist uświadomiłem sobie kilka błędów które popełniam w mieście).
 
A pogoda taka że co 2km musiałem zakładać / zdejmować bluzę bo raz słońce, raz chmury... ;)

Sobota, 29 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans50.74 km
Czas01:39
Vśrednia30.75 km/h
Vmax63.60 km/h
Podjazdy281 m
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Pierwsza od dłuższego czasu okazja na 50-tkę. W najbliższym tygodniu spróbuję podjąć się jakiejś 80-tki. Troszkę pozwiedzałem nowych asfaltów. Dobrze się cisnęło ale chyba trochę przesadzam z prędkością bo kolana płaczą, muszę coś z tym zrobić.


Grzymałków - Kościół Przemienienia Pańskiego © DamianoPantani

Podjazd przed Mniowem - trzeba przyznać - ładne cacko ;) Nieźle się zmachałem, ale za to zjazd z drugiej strony był bardzo przyjemny. Mimo to generalnie była to płaska, a więc dość nudnawa trasa. Pamiętam kiedyś był taki stary młyn na Rudej Strawczyńskiej, ale dzisiaj go jakoś nie zauważyłem. Rozebrali go? Czy może ja tracę wzrok? :D

EDIT: Ja tracę wzrok :D

Piątek, 28 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans25.82 km
Czas00:50
Vśrednia30.98 km/h
Vmax49.40 km/h
Podjazdy133 m
Temp.17.0 °C
Więcej danych
Po południu na pocztę i z powrotem - 8km. Pod wieczór mała pętelka dla relaksu - 18km. Jakoś w takie chłodniejsze dni nie jestem w stanie odpalić petardy i jechać szybciej. Nie wiem, może mam reumatyzm...

Na Bławatkowie przekonałem się jak niebezpieczne może być spotkanie na drodze z gimbusem. Wyprzedziłem ze sporym impetem takiego na makrokeszu (oczywiście jechał bez trzymanki), po czym zatrzymałem się na krzyżówce. Było sporo miejsca by ruszyć, więc zacząłem jechać. Wtedy ten pajac ściął krzyżówkę, prawie wpadając pod samochód, wstał z siodełka i zaczął mocno szarpać byle by tylko jechać przede mną. Zmęczony ale niesamowicie szczęśliwy że mnie wyprzedził - odpuścił, zjechał na lewy pas i znowu jechał bez trzymanki. Nie obchodziło go wcale że z dwóch stron nadjeżdżały samochody - ważne żeby być "LIKE A BOSS".

Czwartek, 27 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans35.53 km
Czas01:17
Vśrednia27.69 km/h
Vmax47.10 km/h
Podjazdy176 m
Temp.18.0 °C
Więcej danych
Ufff... nareszcie koniec semestru (albo inaczej - przerwa do września :D). Dzisiaj musiałem wziąć laptopa więc miałem trening z obciążeniem - szczerze spodziewałem się słabszej średniej.

Pod świeżo otwartym węzłem na Żytniej zaliczyłem poślizg i upadek na bok. Droga rowerowa jest tam jeszcze świeża i leży dużo piachu, a brałem dość agresywnie zakręt no i... stało się. Na szczęście udało mi się nic nie połamać. Jedynie co to zadrapałem kolano i trochę łokieć.

Z rowerem wszystko OK, tylko łańcuch spadł. Dopiero na Poli sobie przypomniałem że wiozłem laptopa i obróciłem się na plecy :D Ale jemu też nic się nie stało.

W każdym razie nie traktuję tego jak jakiejś porażki a raczej jako doświadczenie którego bym nie nabył gdyby się to nie stało.
 
Wtorek, 25 czerwca 2013Komentarze: 0
Dystans36.67 km
Czas01:17
Vśrednia28.57 km/h
Vmax51.90 km/h
Podjazdy176 m
Temp.20.0 °C
Więcej danych
Jechałem tylko po podpis do karty ocen od jednego doktorka :D

Przed wyjazdem spojrzałem jak wiatr trzepie drzewami i powiedziałem - aaaa pojadę busem. Potem spojrzałem w portfel i pojechałem rowerem.

TROCHĘ O MNIE

Jestem Damian, na rowerze znany jako Damiano Pantani. Urodzony w Kielcach w 1991 roku, szosowiec ze źródłami w kolarstwie górskim.
  • KOLARSKI OPĘTANIEC
  • MIŁOŚNIK ASTRONOMII
  • KONSERWATYWNY LIBERTARIANIN

Z zawodu programista aplikacji internetowych. Z końcem 2018 odstawiłem bloga, dlatego udostępniłem kod szablonu na forum. Jeśli nie ten, to być może zainteresuje Cię stary szablon. Walić śmiało w razie uwag, moje dane kontaktowe znajdują się na dole.

21905.67

KILOMETRÓW NA BLOGU

115.60

KILOMETRÓW W TERENIE

29.68 km/h

ŚREDNIA PRĘDKOŚĆ

30d 18h 00m

CZAS W SIODLE