Łopuszno
Czwartek, 29 sierpnia 2013Komentarze: 0
Miałem dzisiaj sobie dać dyla ale po południu przestało wiać więc się skusiłem i pojechałem katować górki między Gnieździskami a Łopusznem. Ledwo wyjechałem a zmęczenie w nogach było tak okrutne że nie wiedziałem co się dzieje. Po 10km aż się zatrzymałem, sprawdziłem czy z rowerem wszystko wporz, bo to nie była normalna sytuacja żeby tak wolno jechać z takim oporem w nogach. Wtedy przypomniałem sobie o wczorajszym delikatnym odcięciu prądu... Zawsze tak mam że jak mi odetnie to następnego dnia nie mogę chodzić. Także rzeczywiście warto by było dzisiaj zostać w domu. Jutro nadrobię tą zaległość.
Na Łopusznie zastanawiałem się którędy wracać: przez Fanisławice nie chce mi się, przez Piekoszów nie chce mi się, przez Korczyn tak średnio, więc wbiłem na Korczyn :D
Na Łopusznie zastanawiałem się którędy wracać: przez Fanisławice nie chce mi się, przez Piekoszów nie chce mi się, przez Korczyn tak średnio, więc wbiłem na Korczyn :D
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.